W ostatnim czasie hiobowe wieści z branży motoryzacyjnej trafiają na rynek niemal codziennie. Nadzieje na zwiększenie podaży półprzewodników (mikrochipów) okazały się płonne. Producenci wprost POLUJĄ na brakujące części, a przy fabrykach powstają "wysypiska" w połowie gotowych aut. Ceny nowych samochodów, a w ślad za nimi również używanych mogą wzrosnąć w najbliższej przyszłości – z i tak już niebagatelnych poziomów.
O ile zdrożały samochody – nowe i używane?
Wąskie gardło w postaci niedoboru mikrochipów uderza w przemysł samochodowy bardziej, niż się spodziewano, staje się też bardziej zauważalne w portfelach konsumentów. Jak analizuje prof. dr Ferdinand Dudenhöffer, specjalista branży, im mniej nowych aut trafi w najbliższym czasie na rynek, tym niższe rabaty i promocje oferowaną będą klientom.
Przeciętny nowy samochód zdrożał w okresie wakacyjnym średnio o 360 euro. Szacuje się, że na rynku samochodów używanym dynamika wzrostów jest jeszcze większa. Poniżej statystyki z Polski, choć przy obecnym tempie zmian i tak już nieco nieaktualne:
Źródło: https://www.rp.pl/biznes/art262871-szybko-drozeja-zarowno-auta-nowe-jak-i-uzywane
Najnowsze dane dla niemieckiego rynku aut używanych wskazują, że typowe trzyletnie auto zdrożało od lipca do sierpnia o 2,5%. Biorąc pod uwagę fakt, że najwięcej pojazdów importujemy właśnie od naszych zachodnich sąsiadów, nasza sytuacja może wyglądać bliźniaczo.
Producenci aut są bezsilni
By unaocznić, jak poważny jest problem z półprzewodnikami… specjalny dział koncernu Volkswagen dwadzieścia cztery godziny na dobę zajmuje się monitorowaniem rynku i skupowaniem części, gdy tylko się pojawią.
Paradoks polega na tym, że teraz, gdy popyt na samochody osobowe i dostawcze rośnie, ponieważ przedsiębiorcy i osoby prywatne decydują się na zrealizowanie planów odłożonych przez pandemię, producenci nie są w stanie z tego skorzystać. Wobec brakujących materiałów są bezsilni, choć mimo to starają się jak najlepiej wykorzystać czas i moce produkcyjne – przy fabrykach powstają „wysypiska” w połowie gotowych samochodów.
Auta używane drogie jak nigdy – kto zarobi?
Brak mikrochipów w sposób pośredni odbija się na rynku aut używanych: część osób, które pierwotnie planowały zakup nowego auta, decyduje się na relatywnie młode, ale używane modele. To właśnie ten segment samochodów używanych ma zdrożeć najmocniej.
Z obecnej sytuacji rynkowej korzystają najmocniej handlarze aut tj. prywatni pośrednicy, komisy i wszystkie powiązane podmioty. Podczas lockdownów obroty w komisach znacznie spadły, a przedsiębiorcy ponosili wysokie koszty związane z magazynowaniem samochodów.
Na polskiej giełdzie próżno szukać spółki, której podstawą działalności jest handel autami używanymi, ale pośrednio, na wzroście cen „produktu podstawowego” zarobić mogą np.:
- ACAUTOGAZ - producent samochodowych systemów instalacji gazowych, elementów elektroniki oraz dystrybutor części i akcesoriów samochodowych.
- AUTO PARTNER - importer i dystrybutor części zamiennych do samochodów osobowych, dostawczych i motocyklowych.
- BRITISH AUTOMOTIVE HOLDING - importer i sprzedawca samochodów marek segmentu premium np.: Jaguar, Land Rover, Aston Martin.
- INTER CARS – dystrybutor części zamiennych do samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych.
Handlarzy z prawdziwego zdarzenia znajdziemy np. na giełdzie w USA. Oto trzy spółki, które w ostatnich kilku tygodniach bardzo dobrze sobie radzą:
- Sonic Automotive, Inc. - piąty największy sprzedawca motoryzacyjny w Stanach Zjednoczonych.
- AutoNation, Inc. - również amerykański sprzedawca samochodów nowych i używanych oraz usług powiązanych.
- Penske Automotive Group, Inc. - jeden z wiodących na świecie sprzedawców samochodów i ciężarówek.
Drożejące samochody - kiedy powrót do normalności?
Analitycy z branży nie wróżą szybkiej stabilizacji cen – wymagałoby to większej ilości nowych samochodów „na już”. Taki obrót sprawy jest niemożliwy, według Instytutu Badań Ekonomicznych Ifo obecnie aż 96,7% przedsiębiorstw z branży motoryzacyjnej skarży się na wąskie gardła w zaopatrzeniu.
Powrót do normalności zacznie się wtedy, gdy zredukowane zostaną przyczyny niedoborów, a najważniejsze z nich to:
- Przebranżowienie się producentów półprzewodników. Na początku pandemii zapotrzebowanie na ten asortyment gwałtownie zmalało i producenci, by ratować swoją sytuację, zwrócili się ku innym niż sektor automotive odbiorcom. Dziś mówi się, że producenci aut zbyt pochopnie zmniejszali ilość zamówień.
- Problemy z produkcją w Azji. Kraje azjatyckie odpowiadają za około 70% globalnej produkcji mikrochipów – niestety w związku z rosnącą i spadającą na przemian liczbą zachorowań na koronawirusa możliwości produkcyjne są znacznie upośledzone.