Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

R:Z

Współczynnik ryzyka do zysku jest wskaźnikiem, który zapewne kojarzy znakomita większość uczestników rynku Forex. Choć jest to dość prosty wskaźnik, to problemy w jego poprawnym stosowaniu i zrozumieniu nie są rzadkością.

 

Współczynnik ryzyka do zysku (R:Z) otrzymujemy poprzez zestawienie potencjalnej straty (w pipsach, w jednostkach pieniężnych lub procentach) z potencjalnym zyskiem. Wartości te mogą być zdefiniowane np. w zleceniach Stop Loss i Take Profit. Choć posługiwanie się relacją/stosunkiem/współczynnikiem ryzyka do zysku jest dość naturalne i teoretycznie nie sprawia nikomu problemu, istnieje jednak kilka kwestii problematycznych. Chciałbym opisać dwie, które moim zdaniem najczęściej dotyczą traderów z małym stażem na rynku (ale nie tylko). Pierwsza z nich ma charakter czysto formalny i wiąże się głównie z komunikacją. Druga z kolei jest związana ze zrozumieniem natury ryzyka i zależności pomiędzy przeciętnymi zyskami i stratami a odsetkiem zyskownych i stratnych transakcji.

 

Jak odczytywać wartości R:Z?

Posługiwanie się relacją ryzyka do zysku często stwarza problemy w komunikacji. Najczęściej występują tutaj dwa błędy. Pierwszy z nich ma miejsce wtedy, gdy mówimy np. że stosujemy współczynnik ryzyka do zysku na poziomie 5:1, myśląc o sytuacji, w której nasz potencjalny zysk jest pięciokrotnie wyższy od potencjalnej straty. Relacja 5:1 oznacza, że to ryzyko jest pięć razy większe od potencjalnego zysku i najczęściej popełniamy tutaj błąd przedstawiając relację zysku do ryzyka, a nie zysku do ryzyka.

Reklama

Choć stosowanie relacji zysku do ryzyka byłoby bardziej intuicyjne, to przyjęło się, że zależność pomiędzy tymi dwoma parametrami prezentuje się dzieląc ryzyko przez zysk. Takie ujęcie pozwala nam przedstawić to jak dużo musimy zaryzykować, by osiągnąć dany zysk. Relacja zysku do ryzyka byłaby rozwiązaniem bardziej intuicyjnym, gdyż w takim przypadku określenie ‘wyższa wartość’ współczynnika byłoby równoznaczne z określeniem ‘lepsza wartość’ współczynnika (choć w tym kontekście słowo lepsza odnosiłoby się wyłącznie do potencjalnego zysku, co ma związek z kolejnym problemem, który opiszę w dalszej kolejności). To właśnie z tym wiąże się drugi, często popełniany błąd – dotyczy on sytuacji, gdy porównujemy stosowane relacje ryzyka do zysku.

 

Mówiąc ‘wyższy współczynnik ryzyka do zysku’ mamy często na myśli relację, w której zwiększamy potencjalny zysk w stosunku do potencjalnej straty. To jednak jest błędne rozumowanie. Współczynnik R:Z to podzielenie ryzyka (rozumianego w tym przypadku jako potencjalna strata) przez oczekiwany zysk. Oznacza to, że w sytuacji, gdy parametr ryzyka pozostawiamy bez zmian, a rośnie oczekiwany zysk, to wartość współczynnika MALEJE. Tak więc relacja R:Z na poziomie 1:5 jest NIŻSZA niż relacja na poziomie 1:3. Parametr opisujący ryzyko znajduje się tutaj w  dzielniku (lub w mianowniku, gdy relację przedstawiamy w postaci ułamka), co oznacza, że jego zwiększanie powoduje, że wynik z dzielenia się zmniejsza. Zwiększanie się relacji ryzyko do zysku oznacza sytuację, w której rośnie ryzyko przypadające na jednostkę zysku.

 

Lepszy wyższy czy niższy R:Z?

W zasadzie na wszelkich szkoleniach i w materiałach edukacyjnych jesteśmy zachęcani do tego, by stosować relację ryzyka do zysku na poziomie np. 1:3, 1:4 i lepszych (czyli niższych). W takich sytuacjach możemy notować mniej niż 50% zyskownych transakcji, ale i tak zarabiać na spekulacji. Można sobie zadać pytanie: czemu nie stosować jeszcze lepszych relacji ryzyka do zysku, np. 1:10, 1:20?

Musimy być świadomi tego, że pomiędzy współczynnikiem ryzyka do zysku a skutecznością opartej na nim strategii, istnieje silna zależność. Im ‘lepszy’ współczynnik ryzyka do zysku (im niższa jego wartość) tym skuteczność naszych zagrań jest mniejsza. Jeśli skuteczność (odsetek zyskownych transakcji) naszej strategii, przy stosowaniu (średniego) współczynnika do zysku na poziomie 1:3, wynosi np. 45%, to przy stosowaniu współczynnika ryzyka do zysku na poziomie 1:4 odsetek zyskownych transakcji spadnie.

Reklama

 

Wynika to z korelacji, jaka występuje pomiędzy stopą zwrotu a podejmowanym ryzykiem – nie da się zwiększać oczekiwanego zysku bez jednoczesnego ponoszenia większego ryzyka. Problem polega na tym, że najczęściej określenie ‘ryzyko’ utożsamiane jest z nominalną (potencjalną) stratą. W rzeczywistości ryzyko należy rozumieć szerzej (jako odchylenie od wartości oczekiwanej) i w takim przypadku, oprócz samej nominalnej wartości, należy brać pod uwagę również prawdopodobieństwo odnotowania zysku lub straty. To, że stosujemy relację ryzyka do zysku na poziomie 1:5 nie oznacza, że podejmujemy mniejsze ryzyko niż trader stosujący relację na poziomie 1:3. Ostatecznie na wysokość podejmowanego przez nas ryzyka wpływ będą miały dwie kwestie:

  • przeciętny wynik stratnych (i zyskownych) transakcji,
  • odsetek stratnych (i zyskownych) transakcji.

Nie sposób określić ryzyka patrząc tylko na jedną z nich. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć jakie ryzyko podejmuje trader, który na jednej transakcji traci przeciętnie np. 50 złotych. Nie określimy ryzyka wiedząc też jedynie to, że 60% transakcji trader zamyka na plusie. Dopiero oba te parametry dają nam pełny obraz podejmowanego ryzyka. Oba wynikają również ze stosowanej relacji ryzyka do zysku. Zwiększając współczynnik ryzyka do zysku zwiększamy wartość przeciętnej straty (w relacji do przeciętnego zysku), ale zmniejszamy odsetek stratnych transakcji (prawdopodobieństwo wystąpienia straty). Z kolei zmniejszając współczynnik ryzyka do zysku zmniejszamy wartość przeciętnej straty (w relacji do przeciętnego zysku), ale zwiększamy odsetek stratnych transakcji.

 

Nie można więc powiedzieć, że wyższa lub niższa wartość współczynnika R:Z jest obiektywnie lepsza. Można ją oceniać wyłącznie w kontekście stosowanej przez nas strategii i naszego podejścia do handlu. Jeden trader będzie preferował częstsze, ale mniejsze zyski, potrafiąc przy tym znosić wysokie, ale rzadkie straty. Drugi będzie na tyle cierpliwy, by czekać na większe, ale rzadsze zyski, tolerując przy tym niskie, choć częste straty.

Czytaj więcej

Artykuły związane z R:Z