Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

Mieszkania dla seniorów

  • Polaków będzie ubywać w kolejnych dekadach
  • W negatywnym scenariuszu liczba mieszkańców skurczy się o ponad 10 mln do 2060 roku
  • Nie pozostanie to bez wpływu na sytuację w segmencie mieszkaniowym

 

Polaków będzie ubywać. Dynamicznie

Zespół Analiz Nieruchomości PKO BP przygotował raport na temat sytuacji na rodzimym rynku mieszkaniowym, w którym mowa jest oczywiście o budowach, cenach czy kredytach, ale uwagę warto skupić na trendach demograficznych. Wszak mieszkania buduje się i kupuje nie na kilka kwartałów czy lat. Eksperci banku uznają czynniki demograficzne za „fundamentalną przesłankę kształtowania się popytu mieszkaniowego”, a pośrednio cen i trudno z tym polemizować.

 

 

Analitycy powołują się na prognozy GUS, z których wynika, że w Polsce ubędzie ludności. To już właściwie pewne. Pytaniem otwartym pozostaje skala zmian. W scenariuszu pesymistycznym liczba ludności spadnie z 37,8 mln w 2022 roku do 26,7 mln w 2060 roku. W wariancie optymistycznym za niespełna 40 lat liczba ludności wyniesie 34,8 mln. Scenariusz bazowy, czyli średni zakłada, że będzie to 30,9 mln. 

Co musi się wydarzyć, aby ziścił się czarny scenariusz? Polacy będą emigrować, zmniejszy się napływ imigrantów do Polski, a dzietność spadnie do poziomu 1,19. Problem polega na tym, że dramatycznie niską dzietność mamy już teraz, o czym więcej przeczytacie w tym tekście. W przypadku Polski ten współczynnik należy do jednych z najniższych w Europie, na co społeczeństwo „pracowało” przez kilka ostatnich dekad. 

Reklama

 

 

Przeczytaj także: Kryzys demograficzny w Rosji. Starsi giną na wojnie, młodszych coraz mniej

 

Coraz mniej chętnych na mieszkanie

Spadek dzietności oznacza m.in., że coraz większy odsetek społeczeństwa będą stanowiły osoby starsze, a sytuacja będzie się pogłębiać z każdą kolejną dekadą. W praktyce przekłada się to np. na coraz większe obciążenie dla systemu emerytalnego, brak rąk do pracy, spadek innowacyjności czy podnoszenie podatków. A co to oznacza dla rynku mieszkaniowego?

Eksperci banku wskazują przede wszystkim na poprawę wskaźników ilościowych: większą liczbą mieszkań zainteresowanych będzie mniejsza liczba osób. O ile w przyszłym roku w grupie wiekowej 20-35 lat będzie około 6,6 mln kandydatów na pierwsze mieszkanie, o tyle w 2060 roku ich liczba spadnie do 4,8 mln. 

Reklama

 

Przeczytaj także: Zapaść w polskiej budowlance. Ekspert krótko: dane są fatalne

 

W cenie lokale małe i dostosowane do potrzeb seniorów

Czy to oznacza, że już teraz można wstrzymać budowy? Niekoniecznie – eksperci przypominają, że mowa o odległej perspektywie, a mieszkania, jak wszystkie inne dobra trwałe, ulegają zużyciu. Tymczasem, jak podają eksperci, niemal 2,5 mln mieszkań w Polsce zbudowano przed 1945 rokiem. Ponad 1 mln pamięta jeszcze czasy zaborów. Aż 800 tys. nie ma wodociągu, jeszcze więcej, bo 1,2 mln nie posiada ustępu. Ten zasób po prostu wymaga wymiany, bo rosną aspiracje społeczeństwa

Spadek dzietności może też oznaczać wzrost popytu na mniejsze mieszkania. Jednocześnie rosnąć powinien popyt na lokale dostosowane do potrzeb osób starszych. Analitycy PKO BP piszą o mieszkaniach serwisowanych (z pomocą domową i doraźną opieką zdrowotną), a także lokalach opiekuńczych, w których opieka jest stała. O potrzebie tworzenia takich miejsce niedawno mówiła minister Marzena Okła-Drewnowicz, która w rządzie Donalda Tuska odpowiada właśnie za politykę senioralną. 

 

 

Niektóre miasta czeka wielki odpływ ludności

Reklama

W tym wszystkim istotne jest jeszcze zróżnicowanie regionalne: Polska będzie się wyludniać, ale procesy te będą przebiegać z różną intensywnością w konkretnych regionach i miastach. Można np. spodziewać się, że do 2035 roku spadnie liczba ludności w 14 województwach, przy czym najmocniej odczują to woj. śląskie, łódzkie i lubelskie. W tym czasie wzrost liczby ludności jest prognozowany jedynie w województwach mazowieckim i pomorskim. W kolejnych dekadach jednak i te dwa województwa zderzą się z wyludnieniem. 

A co z miastami wojewódzkimi? Do 2035 roku wzrost liczby ludności spodziewany jest w pięciu miastach, a są to Warszawa, Kraków, Rzeszów, Gdańsk i Wrocław. W tym samym czasie poważnie wyludnią się Bydgoszcz, Kielce i Łódź. Mowa o nawet 10-procentowych spadkach. W dłuższej perspektywie te trzy miasta mogą stracić nawet jedną trzecią mieszkańców. Chyba warto wziąć to pod uwagę, planując zakup mieszkania z myślą o wynajmowaniu go przez kolejne dziesięciolecia…

 

Przeczytaj także: Katastrofa demograficzna w Korei. Wózki dla psów sprzedają się lepiej niż te dla dzieci

Czytaj więcej

Artykuły związane z Mieszkania dla seniorów