Powrót do polityki obniżania stóp procentowych może potencjalnie napełnić bańkę Wielkiego Resetu nowym powietrzem – uważa dr Thorsten Polleit, główny ekonomista Degussa oraz profesor na University of Bayreuth.
- Co to jest Wielki Reset?
- Czemu niskie stopy są dla niego napędem?
- Dlaczego stopy pójdą w dół?
- Co się stanie z wycenami akcji po rozpoczęciu obniżek stóp?
Zastanawiacie się co dalej ze stopami procentowymi, a więc z kosztem kapitału i notowaniami akcji? Stopy będą obniżane, bo pomaga to zapobiec implozji bańki Wielkiego Resetu, a przynajmniej utrzymuje ją napompowaną dłużej, niż chciałby tego ktokolwiek, komu zależy na wolności i dobrobycie. Tak przekonuje w najnowszym felietonie doradca inwestycyjny dr Thorsten Polleit z University of Bayreuth zwolennik austriackiej szkoły ekonomii.
Zobacz również: Bitcoin nie ma wartości, a kryptowaluty to poważne ryzyko. Bankierzy o cryptos
Niskie stopy pozwalają na anty-wolnorynkową politykę
„Chociaż wielu temu zaprzecza, Wielki Reset istnieje. Jest to zestaw pomysłów, które obejmują m.in. kapitalizm interesariuszy, wokeness, czwartą rewolucję przemysłową oraz transhumanizm. Jest on skutecznie popularyzowany zwłaszcza przez Światowe Forum Ekonomiczne. Walka z wirusami i epidemiami, a zwłaszcza politycznie napędzane odejście od paliw kopalnych w celu ratowania globalnego klimatu są prawdopodobnie najbardziej widocznymi śladami programu Wielkiego Resetu” – tak spiskowo i z „grubej rury” zaczyna swój felieton dr Polleit.
Zdaniem naukowca, Wielki Reset to politycznie zaplanowany proces obalenia globalnego systemu gospodarczego i społecznego. Jednym z „motorów” tego procesu była super-luźna polityka pieniężna banków centralnych w ostatnich latach.
„W środowisku wyjątkowo niskich stóp procentowych, niewłaściwe kierowanie kapitałem na wielką skalę pozostało niemal niezauważone. Na przykład sztucznie niskie stopy procentowe zmniejszyły motywację do oszczędzania i pobudziły konsumpcję. Jednocześnie projekty inwestycyjne, które nie byłyby interesujące bez obniżonych kosztów finansowania, stały się atrakcyjne. W rezultacie gospodarki zostały zwabione do fałszywego cyklicznego ożywienia, tworząc boom” – tłumaczy dr Polleit. „Fala płynności wywołała wzrost cen aktywów, zwłaszcza akcji i nieruchomości. Pojawiła się iluzja bogactwa, która przesłoniła fakt, że zasoby są ograniczone” – dodaje.
Zerowa lub niska stopa procentowa sprawia, że ludzie preferują natychmiastową gratyfikację, czyli dewaluuje przyszłość na rzecz tu i teraz, wyjaśnia profesor uniwersytetu w Bayreuth. „Sztucznie stłumione stopy procentowe pozwoliły państwom na niemal bezkarne wdrażanie ich antywolnorynkowej polityki. […] Gospodarka nakazowa została skutecznie wzmocniona. Jednak w końcu ogromna ekspansja pieniądza wywołała stale rosnącą inflację. Banki centralne zostały zmuszone do podniesienia stóp procentowych” – wskazuje Polleit.
Czytaj również: Będziemy słabsi i głupsi - nieoczywiste zagrożenia ze strony sztucznej inteligencji okiem eksperta
Stopy procentowe w USA
Źródło: Trading Economics
Globalna inflacja od 2000 roku (i prognoza)
Źródło: Statista
Obniżanie stóp pompuje bańkę Wielkiego Resetu
Zdaniem naukowca, ku przerażeniu zwolenników Wielkiego Resetu, okazało się, że podwyższone stopy procentowe przekłuwają bańkę Wielkiego Resetu. Produkcja spada, wysoki koszt kapitału prowadzi wiele firm do upadłości, społeczeństwa ubożeją. Wyceny akcji poszły w dół w 2022 roku.
To dlatego, zdaniem dr Polleita, stopy procentowe znów mają spadać. „Manipulowana stopa procentowa niewątpliwie ułatwia obalenie istniejącej struktury własności i bogactwa, zgodnie z intencją Wielkiego Resetu. Powrót do polityki obniżania stóp procentowych może potencjalnie napełnić bańkę Wielkiego Resetu nowym powietrzem” – uważa naukowiec. „Powrót polityki obniżania stóp procentowych przez banki centralne - który ma wkrótce nastąpić - należy zatem postrzegać jako wznowienie walki Wielkiego Resetu z wolnością i dobrobytem ludzi. Sztucznie obniżone stopy procentowe pomagają zapobiec implozji bańki Wielkiego Resetu, a przynajmniej utrzymują ją napompowaną dłużej, niż chciałby tego ktokolwiek, komu zależy na wolności i dobrobycie” – uważa Polleit.
